Rząd przyjął projekt ustawy, który wprowadza tzw. kasowy PIT, mający wejść w życie w 2025 roku. Zmiany te mają na celu ułatwienie funkcjonowania najmniejszym przedsiębiorcom, szczególnie tym, którzy borykają się z problemem zatorów płatniczych. Co konkretnie oznacza kasowy PIT i kto będzie mógł z niego skorzystać? Przyjrzyjmy się najważniejszym założeniom nowych przepisów.
Obecnie przedsiębiorcy muszą płacić podatek dochodowy od faktur sprzedażowych, nawet jeśli nie otrzymali jeszcze za nie zapłaty. To powoduje, że w wielu przypadkach przedsiębiorca zmuszony jest do pokrycia zobowiązań podatkowych, zanim sam otrzyma środki od kontrahenta.
Nowy model kasowego PIT zmienia ten mechanizm – od 2025 roku podatek dochodowy (PIT) będzie należny dopiero w momencie, gdy faktura zostanie faktycznie opłacona przez kontrahenta. Dzięki temu przedsiębiorcy będą mogli uniknąć sytuacji, w której zmuszeni są zapłacić podatek od niezapłaconych faktur.
Zmiany, mimo że korzystne, obejmą jedynie wybranych przedsiębiorców i wiążą się z pewnymi ograniczeniami:
Jeśli kontrahent nie opłaci faktury w ciągu 2 lat od momentu jej wystawienia, przedsiębiorca będzie zobowiązany do zapłacenia podatku dochodowego niezależnie od tego, czy otrzymał pieniądze. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorca ma maksymalnie dwa lata na odzyskanie należności lub podjęcie odpowiednich kroków prawnych. Po tym okresie, nawet w przypadku braku płatności, konieczne będzie uregulowanie zobowiązań podatkowych.
Kasowy PIT ma być rozwiązaniem dobrowolnym, co oznacza, że przedsiębiorca sam będzie decydował, czy chce z niego skorzystać. Dla wielu mikrofirm może to być atrakcyjna opcja, szczególnie dla tych, które mają problemy z otrzymywaniem zapłaty w terminie. Z drugiej strony, przedsiębiorcy muszą dokładnie ocenić, czy nie lepiej pozostać przy obecnym systemie, zwłaszcza jeśli nie mają problemów z zatorami płatniczymi.
Kasowy PIT, który zacznie obowiązywać od 2025 roku, to krok w stronę bardziej elastycznego podejścia do opodatkowania dochodów najmniejszych firm. Daje przedsiębiorcom możliwość uniknięcia płacenia podatku od niezapłaconych faktur, co jest dużą ulgą w kontekście zatorów płatniczych. Niemniej jednak, przepisy te wiążą się z pewnymi ograniczeniami, które warto wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o wyborze tego rozwiązania.